8Petros [humanity is teamwork]_ on Nostr: kravietz 🦇 Henryk Wójtowicz Kiedy widzimy na żywo, jak ostatni bastion państwa ...
kravietz 🦇 (npub1vz5…qdta) Henryk Wójtowicz (npub1gwm…t4jt) Kiedy widzimy na żywo, jak ostatni bastion państwa prawa - Naczelna Izba Kontroli - radośnie wchodzi w polityczne układy z Konfederacją, pozostaje zapytać, na jakiej niby podstawie społeczeństwo miałoby masowo doznać postulowanego przez Ciebie olśnienia? Etos "postawu czerwonego sukna" ma się przecież najlepiej w dziejach, ciesząc beneficjentów małych, dużych i mniemanych.
Uważam też, że błędnie ignorujesz w swoich wywodach czynnik partii politycznych. Choćby wspomniane przez Ciebie omijanie procedur legislacyjnych. Najczęściej dokonuje się ono poprzez zgłaszanie "poselskich" projektów ustawek (bo inaczej ich nie nazwę), procedowanych potem na pełnej... petardzie. Kto, przepraszam, im te projekty pisze? Społeczni asystenci? I kto decyduje o pierwszeństwie danej ustawki przed innymi?
Mamy w praktyce niekonstytucyjny system legislacyjny, w którym "poselskie" projekty ustawek pisane są przez anonimowe gremia (między)partyjne na podstawie równie nieprzejrzystych negocjacji co do podziału rzeczonego sukna. I nawet nie można mieć do nich pretensji, no bo skąd inąd te biedne posły i poślice mają powziąć wiedzę o "woli narodu"?
Wszelkie systemy zabezpieczające (przede wszystkim sądownictwo!) zostały przez ostatnie 10 lat zdemontowane per fas et nefas, a prawo stało się narzędziem polityków. Jeszcze w 2014 roku ostrzegała przed tym Profesor Monika Płatek, podczas wykładu na naszym paraskłocie w Lublinie.
Kolejne ważne Twoje pominięcie to kwestia służb siłowych i ich aktywności politycznej. Najnowszy casus NIK jest wyjątkowy tylko przez swoją jawność. W tej chwili chyba tylko Służba Ochrony Kolei nie próbuje wpływać na procesy polityczne. Mieszają zaś na całego IPN, ABW, CBA, WSI, Służba Skarbowa (casus Zyty Gilowskiej na przykład), o prokuraturze nie wspominając.
Jedyną trudną do zaklasyfikowania siłą pozostaje kościół rzymskokatolicki: partia to, struktura siłowa, czy agentura obcego państwa?
Jak można z tego wyjść bez używania pochodni, wideł, gilotyn i innych środków perswazji bezpośredniej? Jako zadeklarowany antypaństwowiec nie powinienem pomagać, ale się wychylę. To wszystko, co rekomendujesz "społeczeństwu" musi najpierw być zastosowane do członków i członkiń klasy politycznej, od góry poczynając. Dopiero jak zobaczymy (my, wyborcy), że rządzący ponoszą dotkliwe osobiście konsekwencje nieposłuszeństwa wobec nas, czy też ich własnej indolencji - wtedy zapewne (ja niekoniecznie) zaczniemy nabierać zaufania, a może kiedyś i szacunku do państwa.
Nie namawiaj mnie, abym wstrzymywał oddech do tego czasu.
Uważam też, że błędnie ignorujesz w swoich wywodach czynnik partii politycznych. Choćby wspomniane przez Ciebie omijanie procedur legislacyjnych. Najczęściej dokonuje się ono poprzez zgłaszanie "poselskich" projektów ustawek (bo inaczej ich nie nazwę), procedowanych potem na pełnej... petardzie. Kto, przepraszam, im te projekty pisze? Społeczni asystenci? I kto decyduje o pierwszeństwie danej ustawki przed innymi?
Mamy w praktyce niekonstytucyjny system legislacyjny, w którym "poselskie" projekty ustawek pisane są przez anonimowe gremia (między)partyjne na podstawie równie nieprzejrzystych negocjacji co do podziału rzeczonego sukna. I nawet nie można mieć do nich pretensji, no bo skąd inąd te biedne posły i poślice mają powziąć wiedzę o "woli narodu"?
Wszelkie systemy zabezpieczające (przede wszystkim sądownictwo!) zostały przez ostatnie 10 lat zdemontowane per fas et nefas, a prawo stało się narzędziem polityków. Jeszcze w 2014 roku ostrzegała przed tym Profesor Monika Płatek, podczas wykładu na naszym paraskłocie w Lublinie.
Kolejne ważne Twoje pominięcie to kwestia służb siłowych i ich aktywności politycznej. Najnowszy casus NIK jest wyjątkowy tylko przez swoją jawność. W tej chwili chyba tylko Służba Ochrony Kolei nie próbuje wpływać na procesy polityczne. Mieszają zaś na całego IPN, ABW, CBA, WSI, Służba Skarbowa (casus Zyty Gilowskiej na przykład), o prokuraturze nie wspominając.
Jedyną trudną do zaklasyfikowania siłą pozostaje kościół rzymskokatolicki: partia to, struktura siłowa, czy agentura obcego państwa?
Jak można z tego wyjść bez używania pochodni, wideł, gilotyn i innych środków perswazji bezpośredniej? Jako zadeklarowany antypaństwowiec nie powinienem pomagać, ale się wychylę. To wszystko, co rekomendujesz "społeczeństwu" musi najpierw być zastosowane do członków i członkiń klasy politycznej, od góry poczynając. Dopiero jak zobaczymy (my, wyborcy), że rządzący ponoszą dotkliwe osobiście konsekwencje nieposłuszeństwa wobec nas, czy też ich własnej indolencji - wtedy zapewne (ja niekoniecznie) zaczniemy nabierać zaufania, a może kiedyś i szacunku do państwa.
Nie namawiaj mnie, abym wstrzymywał oddech do tego czasu.