kravietz 🦇 on Nostr: Specjalnie dla npub1s27vd…ystnf Tomasz Parczewski (1932) “Pamiętniki gubernatora ...
Specjalnie dla npub1s27vdzh2fslyrj5ltx05zfqk9a7au7fvpqsdmtgz6exqn4p8q58sgystnf (npub1s27…stnf) Tomasz Parczewski (1932) “Pamiętniki gubernatora Kronsztadu”, fragment o powstaniu w Kronsztadzie. Dla kontekstu, Parczewski pisze o “trzecim Kronsztadzie” bo wcześniej opisywał dwa poprzednie - pierwszy to opór przeciwko Bolszewikom (1917), drugi przeciwko Białym (1919), i wreszcie trzeci znowu przeciwko Bolszewikom (1921).
Powstanie Kronsztadu poprzedziły rozruchy w Petersburgu. Kryzys opałowy, aprowizacyjny, kolejowy doszedł do kresu. Cały ciężar kryzysu spadł na masę najbiedniejszą, robotniczą. Widać było, że rząd sowiecki nie daje sobie rady. Bolszewicy sami, widząc rozprzężenie i opuszczając ręce, mówili, że kraju nie uratuje już teraz nie tylko wolny handel, lecz nawet ani konstytuanta ani sam Pan Bóg. Uznając jednak swoją niezaradność, bolszewicy nie robią żadnych ustępstw ludności Tymczasem, z powodu kryzysu stanęły fabryki. Robotnicy bez pracy mityngują. Nastrój wrogi komunistom. Uchwalają wnioski o zrzuceniu komunistów i przejściu do prawdziwych rządów ludu.
We wcześniejszych rozdziałach Parczewski opisuje koszmarne warunki w jakich znalazła się rosyjska gospodarka po przejęciu władzy przez Bolszewików i nacjonalizacji wszystkiego, od przemysłu po handel - wszystko po prostu stanęło. Wszystko było niby za darmo (jedzenie itd) ale faktycznie nie można było tego dostać bo padły wszystkie łańcuchy dostaw, od węgla po jedzenie. “Wolny handel” to postulaty by zrobić to co potem zrobił NEP, “konstytuanta” dotyczyła zastąpienia bolszewickiego zamordyzmu i centralnej kontroli elementami demokracji, której już w 1921 rok nie było. I dalej:
Stanowisko marynarzy jako pretorianów bolszewizmu dawno upadło. Przyczyniła się do tego pewna niezależność ich podstawy wobec rządu. Przecież kiereńszczyzna zawdzięczała im zwycięstwo nad Korniłowem, bolszewicy zaś sam przewrót, który dał im dał władzę. Ta niezależna postawa, pewna krytyka władzy, bo bądź co bądź marynarze to najinteligentniejszy odłam wojska, pozbawiają ich sympatii rządu. Rząd nie chce zależeć od nikogo. Chce jedynie wykorzystywać ludzi, jako rzecz. I oto korzystając z buntu Kronsztadu 1919 odrzuca od siebie masę marynarską, pozbawiając ją wyjątkowych faworów i pakując marynarzy, jak zwykłe bydło, do lochów i mordując. Ta zmiana wpłynęła niezawodnie na marynarzy ochładzająco i rewelacyjnie.
Nadto marynarze kronsztadzcy, jeżdżąc na urlopy do rozmaitych miejscowości, zaczynają poznawać w praktyce, jak wygląda ustrój sowiecki i jaki jest stosunek władzy do chłopa. I tu widzą te okrutne, bezwzględne rekwizycje, areszty, czrezwyczajki, mordowanie za najmniejszy opór, za byle co. A przecież to ich już własne rodziny, nie burżuje.
Dnia 28 lutego na dreadnoughcie [pancerniku] “Pietropawłowsk” uchwalony został wspólnie z załogą “Sewastopola” wniosek ogólny w sprawie sytuacji politycznej. Wniosek, który zwrócił uwagę władzy sowieckiej i stał się niebawem hasłem powstania. Autorzy wniosku przypuszczali, że jeżeli nowe wybory sowietu będą odbywały się według konstytucji sowieckiej - tajnym głosowaniem - to bolszewików nie wybiorą, a zdobycze rewolucji październikowej zatriumfują.
Mamy tu zaiste dziwne stanowisko: Kronszadt chce być bardziej komunistycznym niż sam rząd komunistyczny. Walczy zatem nie z ustrojem, tylko przeciw partii bolszewickiej, która podług niego wypaczyła istotę rewolucji październikowej. Byłoby to, niezawodnie, zbyt naiwne, gdyby brać to za dobrą monetę. Był to w istocie parawan i pozory dla mas ludowych. Nie ulega wątpliwości, że sowiety, w których nie byłoby już komunistów, nie zachowałyby ustroju sowieckiego, a zrobiły porządek generalny w stylu z pewnością drobnoburżuazyjnym, tj. eserowskim, gdyż to stronnictwo miałoby w pierwszej chwili najwięcej szans do spadku po bolszewikach. Ruch ten jednak od samego początku nie miał charakteru zdecudowanego. Chciano wygadać zmianę wnioskami. Kronsztadt wysuwał jako swój atut to, że ruch jest od samego początku pokojowy, bez żadnej agresywności i ekscesów.
Dalej jest ogłoszenie tych postulatów politycznych (wybory tajne, uwolnienie więźniów politycznych itd), negocjacje z bolszewikami, nieudane. Potem jest szturm Kronsztadu. Tu Parczewski wskazuje na niezdecydowanie i ofermowatość komitetu powstańczego, który nie potrafił np. wysadzić lodu przed twierdzą, aby utrudnić szturm. Potem jest opis przygotowań Trockiego, który zebrał tysiące żołnierzy i postawił jako dowódcę Tuchaczewskiego, który chciał się wykazać po porażce pod Warszawą. Potem jest sam szturm, włącznie z pędzeniem sowieckich wojsk po lodzie po ogień z twierdzy, stosy trupów, egzekucje dowódców, którzy się cofnęli. Szturm trwał 10 dni. Potem obrońcy twierdzy uciekli po lodzie do Finlandii, a bolszewicy zajęli Kronsztad i zaczęły się zwyczajne tortury i masowe egzekucje.
Na końcu Parczewski pisze o pokoju ryskim z Polską, to ten cytat który wcześniej przytaczałem.
Powstanie Kronsztadu poprzedziły rozruchy w Petersburgu. Kryzys opałowy, aprowizacyjny, kolejowy doszedł do kresu. Cały ciężar kryzysu spadł na masę najbiedniejszą, robotniczą. Widać było, że rząd sowiecki nie daje sobie rady. Bolszewicy sami, widząc rozprzężenie i opuszczając ręce, mówili, że kraju nie uratuje już teraz nie tylko wolny handel, lecz nawet ani konstytuanta ani sam Pan Bóg. Uznając jednak swoją niezaradność, bolszewicy nie robią żadnych ustępstw ludności Tymczasem, z powodu kryzysu stanęły fabryki. Robotnicy bez pracy mityngują. Nastrój wrogi komunistom. Uchwalają wnioski o zrzuceniu komunistów i przejściu do prawdziwych rządów ludu.
We wcześniejszych rozdziałach Parczewski opisuje koszmarne warunki w jakich znalazła się rosyjska gospodarka po przejęciu władzy przez Bolszewików i nacjonalizacji wszystkiego, od przemysłu po handel - wszystko po prostu stanęło. Wszystko było niby za darmo (jedzenie itd) ale faktycznie nie można było tego dostać bo padły wszystkie łańcuchy dostaw, od węgla po jedzenie. “Wolny handel” to postulaty by zrobić to co potem zrobił NEP, “konstytuanta” dotyczyła zastąpienia bolszewickiego zamordyzmu i centralnej kontroli elementami demokracji, której już w 1921 rok nie było. I dalej:
Stanowisko marynarzy jako pretorianów bolszewizmu dawno upadło. Przyczyniła się do tego pewna niezależność ich podstawy wobec rządu. Przecież kiereńszczyzna zawdzięczała im zwycięstwo nad Korniłowem, bolszewicy zaś sam przewrót, który dał im dał władzę. Ta niezależna postawa, pewna krytyka władzy, bo bądź co bądź marynarze to najinteligentniejszy odłam wojska, pozbawiają ich sympatii rządu. Rząd nie chce zależeć od nikogo. Chce jedynie wykorzystywać ludzi, jako rzecz. I oto korzystając z buntu Kronsztadu 1919 odrzuca od siebie masę marynarską, pozbawiając ją wyjątkowych faworów i pakując marynarzy, jak zwykłe bydło, do lochów i mordując. Ta zmiana wpłynęła niezawodnie na marynarzy ochładzająco i rewelacyjnie.
Nadto marynarze kronsztadzcy, jeżdżąc na urlopy do rozmaitych miejscowości, zaczynają poznawać w praktyce, jak wygląda ustrój sowiecki i jaki jest stosunek władzy do chłopa. I tu widzą te okrutne, bezwzględne rekwizycje, areszty, czrezwyczajki, mordowanie za najmniejszy opór, za byle co. A przecież to ich już własne rodziny, nie burżuje.
Dnia 28 lutego na dreadnoughcie [pancerniku] “Pietropawłowsk” uchwalony został wspólnie z załogą “Sewastopola” wniosek ogólny w sprawie sytuacji politycznej. Wniosek, który zwrócił uwagę władzy sowieckiej i stał się niebawem hasłem powstania. Autorzy wniosku przypuszczali, że jeżeli nowe wybory sowietu będą odbywały się według konstytucji sowieckiej - tajnym głosowaniem - to bolszewików nie wybiorą, a zdobycze rewolucji październikowej zatriumfują.
Mamy tu zaiste dziwne stanowisko: Kronszadt chce być bardziej komunistycznym niż sam rząd komunistyczny. Walczy zatem nie z ustrojem, tylko przeciw partii bolszewickiej, która podług niego wypaczyła istotę rewolucji październikowej. Byłoby to, niezawodnie, zbyt naiwne, gdyby brać to za dobrą monetę. Był to w istocie parawan i pozory dla mas ludowych. Nie ulega wątpliwości, że sowiety, w których nie byłoby już komunistów, nie zachowałyby ustroju sowieckiego, a zrobiły porządek generalny w stylu z pewnością drobnoburżuazyjnym, tj. eserowskim, gdyż to stronnictwo miałoby w pierwszej chwili najwięcej szans do spadku po bolszewikach. Ruch ten jednak od samego początku nie miał charakteru zdecudowanego. Chciano wygadać zmianę wnioskami. Kronsztadt wysuwał jako swój atut to, że ruch jest od samego początku pokojowy, bez żadnej agresywności i ekscesów.
Dalej jest ogłoszenie tych postulatów politycznych (wybory tajne, uwolnienie więźniów politycznych itd), negocjacje z bolszewikami, nieudane. Potem jest szturm Kronsztadu. Tu Parczewski wskazuje na niezdecydowanie i ofermowatość komitetu powstańczego, który nie potrafił np. wysadzić lodu przed twierdzą, aby utrudnić szturm. Potem jest opis przygotowań Trockiego, który zebrał tysiące żołnierzy i postawił jako dowódcę Tuchaczewskiego, który chciał się wykazać po porażce pod Warszawą. Potem jest sam szturm, włącznie z pędzeniem sowieckich wojsk po lodzie po ogień z twierdzy, stosy trupów, egzekucje dowódców, którzy się cofnęli. Szturm trwał 10 dni. Potem obrońcy twierdzy uciekli po lodzie do Finlandii, a bolszewicy zajęli Kronsztad i zaczęły się zwyczajne tortury i masowe egzekucje.
Na końcu Parczewski pisze o pokoju ryskim z Polską, to ten cytat który wcześniej przytaczałem.