Zenek73 on Nostr: Kupiłem to polecane pióro i notes. Oczywiście wszystko niemieckie w końcu ...
Kupiłem to polecane pióro i notes. Oczywiście wszystko niemieckie w końcu "dziesiona" (nigdy mnie to nie przestanie bawić pewnie).
Tzn co do notesu nie jestem pewien czy made in Germany jak pióro Lamy Safari ale że firma nazywa się Leuchtturm1917 to z taką nazwą mogą to nawet w Grecji klepać - to już im nie zaszkodzi.
Jak się pisze? Skrobanie vs ultraplynne moim równie drogim długopisem (piórem kulkowym?).
Myślalem ze musze kupić też nabój więc teraz mam 2 i mam zamiar je przetestować do ostatniej kropli. Nie pisze elaboratów chodzi raczej o todo i notatki jednodniowe w pracy więc to potrwa. Ale chodzi mi o sam rytuał.
Notes? Posłuchałem dziewczyny kumpla (nigdy jej nie widziałem) że kratka to zło. Kupiłem w linię. Bo jednak rzadko coś rysuję. Wziąłem cieńszy 100parę stron i miękka okładka. Bo nie wiem czy na pewno drogi notes i to jeszcze w linie to jest to. Do tej pory zeszyt w kratkę z HR wystarczał :)
Ale będę próbował. Notes raczej będzie mi już towarzyszył ale marka i układ wyjdzie w praniu. Pióro? Przejście na golenie żyletką to był moment i żałuję że tak późno. Z piórem póki co fifty-fifty. Jest dość grube w porównaniu do długopisu leciutkie ale wygodnie. Niemniej w etui w miejsce długopisu obok ołówka automatycznego się nie zmieści.
Powiedzmy że jestem ostrożnym optymistą że może u mnie zostanie jako aktywny element moich biurowych akcesoriów. Na pewno nie będę się zmuszał żeby być oryginalny. W końcu w biurze mam zwykłą myszkę a klawiaturę ale to w domu w ukryciu użytkuje mechaniczną klawiaturę z trackballem.
Tzn co do notesu nie jestem pewien czy made in Germany jak pióro Lamy Safari ale że firma nazywa się Leuchtturm1917 to z taką nazwą mogą to nawet w Grecji klepać - to już im nie zaszkodzi.
Jak się pisze? Skrobanie vs ultraplynne moim równie drogim długopisem (piórem kulkowym?).
Myślalem ze musze kupić też nabój więc teraz mam 2 i mam zamiar je przetestować do ostatniej kropli. Nie pisze elaboratów chodzi raczej o todo i notatki jednodniowe w pracy więc to potrwa. Ale chodzi mi o sam rytuał.
Notes? Posłuchałem dziewczyny kumpla (nigdy jej nie widziałem) że kratka to zło. Kupiłem w linię. Bo jednak rzadko coś rysuję. Wziąłem cieńszy 100parę stron i miękka okładka. Bo nie wiem czy na pewno drogi notes i to jeszcze w linie to jest to. Do tej pory zeszyt w kratkę z HR wystarczał :)
Ale będę próbował. Notes raczej będzie mi już towarzyszył ale marka i układ wyjdzie w praniu. Pióro? Przejście na golenie żyletką to był moment i żałuję że tak późno. Z piórem póki co fifty-fifty. Jest dość grube w porównaniu do długopisu leciutkie ale wygodnie. Niemniej w etui w miejsce długopisu obok ołówka automatycznego się nie zmieści.
Powiedzmy że jestem ostrożnym optymistą że może u mnie zostanie jako aktywny element moich biurowych akcesoriów. Na pewno nie będę się zmuszał żeby być oryginalny. W końcu w biurze mam zwykłą myszkę a klawiaturę ale to w domu w ukryciu użytkuje mechaniczną klawiaturę z trackballem.