kravietz 🦇 on Nostr: npub1z6agd…vrpkc Poziom zaufania do państwa jest wprost pochodną stosunku ...
npub1z6agd5lqre7hgetzxfernc6c2nks3mxu3qqy9glpetmw2z35y68qwvrpkc (npub1z6a…rpkc)
Poziom zaufania do państwa jest wprost pochodną stosunku państwa do swoich własnych instytucji, zwłaszcza tak fundamentalnych jak rządy prawa. Próby naprawy tego stanu rzeczy trwały od lat 2000-ch i były w dużej mierze wymuszone przez UE i inne instytucje międzynarodowe, do których Polska aspirowała (np. WTO) ale szły do przodu. W ramach tych reform wprowadzono mechanizmy takie jak OSR (ocena skutków regulacji), konsultacje społeczne i inne, które służyły poprawie jakości prawa stanowionego jak i transparentności jego stanowienia.
Było to potrzebne bo sytuacja, w której na podstawie tej samej litery prawa przepisy podatkowe w Olkuszu są interpretowane drastycznie odmiennie niż w Wieluniu - a takie sytuacje były powszechne - była katastrofą z punktu widzenia stabilności jakiejkolwiek działalności gospodarczej w Polsce, a w konsekwencji właśnie zaufania obywateli do państwa. Dotyczyło to oczywiście nie tylko przedsiębiorców, ale wszystkich obywateli bo chaotycznie zmieniały się przepisy we wszystkich dziedzinach - mogę przypomnieć przepisy o opodatkowaniu sprzedaży mieszkań czy faktyczne anulowanie reformy emerytalnej 1999 roku przez rząd SLD, która potem skutkowała kolejnym katastroficznym chaosem z OFE dziesięć lat później. I po raz kolejny utwierdziła obywateli, że państwu nie należy ufać za żadną cenę, bo wszystkie jego obietnice zostaną złamane i zmienione na jego niekorzyść.
Niestety, rządy prawa się w Polsce “nie przyjęły” i procedury stanowienia prawa zaczęły omijać wszystkie rządy. W przypadku PO szczególnie rażąca była tzw. “poprawka Rockiego” z 2012 roku, która ograniczała dostęp do informacji publicznej, a po dojściu do władzy PiS w 2015 roku ekspresowe przepychanie ustaw przez Sejm i Senat, wbrew wszystkim przepisom obowiązującym prawodawców, stało się normalną praktyką.
Poziom zaufania do państwa jest wprost pochodną stosunku państwa do swoich własnych instytucji, zwłaszcza tak fundamentalnych jak rządy prawa. Próby naprawy tego stanu rzeczy trwały od lat 2000-ch i były w dużej mierze wymuszone przez UE i inne instytucje międzynarodowe, do których Polska aspirowała (np. WTO) ale szły do przodu. W ramach tych reform wprowadzono mechanizmy takie jak OSR (ocena skutków regulacji), konsultacje społeczne i inne, które służyły poprawie jakości prawa stanowionego jak i transparentności jego stanowienia.
Było to potrzebne bo sytuacja, w której na podstawie tej samej litery prawa przepisy podatkowe w Olkuszu są interpretowane drastycznie odmiennie niż w Wieluniu - a takie sytuacje były powszechne - była katastrofą z punktu widzenia stabilności jakiejkolwiek działalności gospodarczej w Polsce, a w konsekwencji właśnie zaufania obywateli do państwa. Dotyczyło to oczywiście nie tylko przedsiębiorców, ale wszystkich obywateli bo chaotycznie zmieniały się przepisy we wszystkich dziedzinach - mogę przypomnieć przepisy o opodatkowaniu sprzedaży mieszkań czy faktyczne anulowanie reformy emerytalnej 1999 roku przez rząd SLD, która potem skutkowała kolejnym katastroficznym chaosem z OFE dziesięć lat później. I po raz kolejny utwierdziła obywateli, że państwu nie należy ufać za żadną cenę, bo wszystkie jego obietnice zostaną złamane i zmienione na jego niekorzyść.
Niestety, rządy prawa się w Polsce “nie przyjęły” i procedury stanowienia prawa zaczęły omijać wszystkie rządy. W przypadku PO szczególnie rażąca była tzw. “poprawka Rockiego” z 2012 roku, która ograniczała dostęp do informacji publicznej, a po dojściu do władzy PiS w 2015 roku ekspresowe przepychanie ustaw przez Sejm i Senat, wbrew wszystkim przepisom obowiązującym prawodawców, stało się normalną praktyką.