Radek Czajka on Nostr: nprofile1q…4htae To jest dla mnie oś dotycząca podejścia do organizacji grupy ...
nprofile1qy2hwumn8ghj7un9d3shjtnddaehgu3wwp6kyqpqzln0lhse70mqrl04hglmfps3uxfc4qy724qymwpwh9v60zqz904sm4htae (nprofile…htae)
To jest dla mnie oś dotycząca podejścia do organizacji grupy (współpracy, współżycia społecznego) wobec różnorodności perspektyw.
Otwartość mówi: skoro mamy różne perspektywy, to zobaczmy gdzie się nakładają na tyle żeby znaleźć konstruktywne porozumienie, obszar wspólnego działania itd.
Autorytaryzm mówi: skoro moje działania wypływają dla mnie z mojej perspektywy, to każdy obszar wspólnego działania musi być podporządkowany tej perspektywie.
To jest co innego niż indywidualizm/kolektywizm i co innego niż konserwatyzm/progresywizm.
Zamordysta kolektywistyczny powie: „musimy się podporządkować perspektywie dobra ogółu”,
zamordysta indywidualistyczny: „każdy może robić co chce w ramach pewnych minimalnych zasad, ale już ja wam zaraz powiem jakich”.
Progresywny: „wystarczy nie być faszystą, ale kto jest faszystą ustalam ja”,
konserwatywny: „minimalne wspólne zasady wyznacza katolicka nauka społeczna, ale w jej ramach to już każdy może swobodnie robić co chce”.
Z drugiej strony,
otwartysta kolektywistyczny powie: „zderzanie różnych perspektyw służy społeczności”,
otwartysta indywidualistyczny: „mamy różne perspektywy i trzeba z tym żyć”.
Progresywny: „różnice perspektyw tworzą nową jakość i świeże pomysły które posuwają nas naprzód”,
konserwatywny: „jeśli wytworzyliśmy działający porządek pokojowego i produktywnego wspóistnienia różnych perspektyw, to warto tego porządku warto bronić”.
Po stronie konserwatywnej autorytaryzm częściej wyraża się w formalnych strukturach władzy, po stronie progresywnej — w nieformalnych. Szczególnie ciekawym przypadkiem jest autorytaryzm anarchistyczny. Brzmi jak oksymoron, ale mamy tego bardzo dużo w fediwersum, właśnie w ramach tego mechanizmu, w którym starujemy od: „mamy mechanizm odcinania abuzywnych instancji”, a lądujemy w: „trzeba zdefederować tych faszystów, u nich można pisać że są dwie płcie”.
To jest dla mnie oś dotycząca podejścia do organizacji grupy (współpracy, współżycia społecznego) wobec różnorodności perspektyw.
Otwartość mówi: skoro mamy różne perspektywy, to zobaczmy gdzie się nakładają na tyle żeby znaleźć konstruktywne porozumienie, obszar wspólnego działania itd.
Autorytaryzm mówi: skoro moje działania wypływają dla mnie z mojej perspektywy, to każdy obszar wspólnego działania musi być podporządkowany tej perspektywie.
To jest co innego niż indywidualizm/kolektywizm i co innego niż konserwatyzm/progresywizm.
Zamordysta kolektywistyczny powie: „musimy się podporządkować perspektywie dobra ogółu”,
zamordysta indywidualistyczny: „każdy może robić co chce w ramach pewnych minimalnych zasad, ale już ja wam zaraz powiem jakich”.
Progresywny: „wystarczy nie być faszystą, ale kto jest faszystą ustalam ja”,
konserwatywny: „minimalne wspólne zasady wyznacza katolicka nauka społeczna, ale w jej ramach to już każdy może swobodnie robić co chce”.
Z drugiej strony,
otwartysta kolektywistyczny powie: „zderzanie różnych perspektyw służy społeczności”,
otwartysta indywidualistyczny: „mamy różne perspektywy i trzeba z tym żyć”.
Progresywny: „różnice perspektyw tworzą nową jakość i świeże pomysły które posuwają nas naprzód”,
konserwatywny: „jeśli wytworzyliśmy działający porządek pokojowego i produktywnego wspóistnienia różnych perspektyw, to warto tego porządku warto bronić”.
Po stronie konserwatywnej autorytaryzm częściej wyraża się w formalnych strukturach władzy, po stronie progresywnej — w nieformalnych. Szczególnie ciekawym przypadkiem jest autorytaryzm anarchistyczny. Brzmi jak oksymoron, ale mamy tego bardzo dużo w fediwersum, właśnie w ramach tego mechanizmu, w którym starujemy od: „mamy mechanizm odcinania abuzywnych instancji”, a lądujemy w: „trzeba zdefederować tych faszystów, u nich można pisać że są dwie płcie”.